środa, 12 stycznia 2011

Bezpieczeństwo

Kilka dni temu włamano się do domu Polakom od nas z pracy, nie wrócili jeszcze po świętach z Polski. Na szczęście wielkich strat nie było, bo Aisza, która zajmowała się ich domem, zdążyła wystraszyć złodziei.

My już to przerobiliśmy. W czerwcu, zaraz po przeprowadzce, obudziłam się z nocy i zobaczyłam włamywacza z latarką w drzwiach naszej sypialni. Było minęło, nie było to miłe, ale na szczęście nic się nikomu nie stało, straty były stosunkowo niewielkie, a my po tym nieprzyjemnym zdarzeniu zrobiliśmy się ostrożni i nabyliśmy psa. 
Antares - odstraszacz aniołów i złodziei
Libijczycy boją się psów, podobno odstraszają anioły. Włamywaczy póki co teżJ

Generalnie w Libii jest bezpiecznie. Nie ma pijaków na ulicach z tego prostego powodu, że nie ma alkoholu. Do niedawna w ogóle nie słyszało się o kradzieżach czy napadach. Niemniej jednak od jakiegoś czasu tu i ówdzie słyszy się o jakimś incydencie. Na Gargareszu (ulica sklepowo-knajpowa) podobno wyrywają torebki. Jakąś kobietę okradł taksówkarz. Kogoś pobili. I – coraz częściej – komuś włamali się do domu. Statystycznie pewnie rzeczywiście takich zdarzeń jest mniej niż na przykład w Polsce, ale jako expaci, czyli „biali co na pewno bardzo dużo zarabiają” jesteśmy w grupie podwyższonego ryzyka.

Tu mieszkamy (w tym domu po prawej)
Jak sobie z tym radzić? Trzeba mieć dobre zamki w drzwiach i kraty we wszystkich oknach, nie zostawiać niczego na wierzchu, jak wyjeżdżamy to co cenniejsze rzeczy (laptop, rzutnik) wywozimy do firmy. Po włamaniu kupiliśmy też w Polsce takie małe piszczące alarmy, które mają się uruchomić po otwarciu drzwi. Na policję nie zadzwoniliśmy, tu zresztą chyba nie ma żadnego ogólnodostępnego numeru alarmowego... Warto mieć stróża, choć nasz przykład pokazuje (my mamy, niejako w pakiecie z domem), że to nie zawsze wystarcza... Na noc zamykamy też wszystkie drzwi wewnętrzne na klucz, zawsze to jedna„bariera”więcej.

No i lepiej nie mieszkać na odludziu – będziemy o tym pamiętać szukając nowego domu;)

PS W ogóle pechowy to był rok, w Polsce też nam się włamali...

Brak komentarzy: